Klasa 2 Fuuuj

Nasza klasa


#1 2008-03-26 16:09:16

wychowawca K

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2008-03-06
Posty: 5
Punktów :   

asertywność

KOREPETYCJE Z ASERTYWNOŚCI


Słowo asertywność przyszło do nas z języka angielskiego, gdzie znaczy „sta-nowczy, nie znoszący sprzeciwu" (Wielki słownik angielsko-polski Jana Stanisławskiego z 1966 roku). Potocznie w języku angielskim używane jest w znaczeniu „pewność siebie" i w takim znaczeniu uży¬wane jest także w jeżyku polskim. A więc osoba asertywna to osoba pewna siebie, z poczuciem własnej wartości. Inaczej: realizująca własny program życiowy w oparciu o swoje potrzeby w odpowie¬dniej zgodzie z potrzebami innych. Propo-nuję taką oto psychologiczno-geograficzną metaforę: asertywność to styl po¬dróżowania przez życie z dużą świado¬mością własnego kierunku, własnego celu, własnych potrzeb. Niezbędnikiem dla takiego podróżowania jest dobra ma¬pa potrzeb i rozeznanych możliwości (wiem czego chcę, co mogę) oraz wartości (co jest dla mnie ważne). Potrzebny jest także wewnętrzny kompas (który mnie informuje, czy zbliżam się do celu, czy oddalam, czy w ogóle dryfuję w niezna¬nym kierunku). Manifest asertywnego człowieka brzmi:
Nie jestem tylko po to, aby spełniać czyjeś oczekiwania, ale UWAGA!
inni też nie są tylko po to, aby spełniać moje oczekiwania!!!

Co już wiemy? Asertywność to pewien sposób funkcjonowania, który charaktery-zują następujące słowa kluczowe: pew¬ność siebie (autentyczna), poczucie wła¬snej wartości i godności, szacunek dla sie¬bie i innych, realizacja własnych potrzeb i praw bez naruszania godności innych, szczerość, swoboda i aktywne rozumienie tego, co się dzieje (świadomość własnych i ewentualnie cudzych emocji). To także -elegancja działania, funkcjonowanie ze znakiem Q!
Na ogół asertywność jest identyfiko¬wana z mówieniem NIE i jest to spore uproszczenie zjawiska. Oto względnie pełna lista obszarów istotnych dla asertywności: umiejętność spokojnego, bez skrępowania, tremy, wstydu, zażenowa¬nia, unikania, zwodzenia, fantazjowania, odraczania w czasie, lęku, przerażenia itd. - mówienia o sobie dobrze, mówienia o swoich wadach, przyznawanie się do błędów i przepraszania, wyrażania uczuć, jakie żywimy do innych, wyrażania czaso¬wych stanów emocjonalnych, jakie żywi¬my do innych, proszenia o coś, co chce¬my dostać lub co nam się należy, odma-wiania   czegoś    komuś,   przyjmowania komplementów,   przyjmowania   krytyki i negatywnych ocen, kończenia trudnych spraw,  rozmów;  reagowania na trudne sprawy innych. Omówmy je po kolei.

1. Mówienie i myślenie o sobie dobrze
Weź kartkę papieru formatu A-4 i dłu¬gopis. Pośrodku kartki narysuj kółko (o promieniu ok. 3 cm) i wpisz w nie wła¬sne imię. Możesz także wkleić swoje zdję¬cie lub narysować autoportret. Od kółka wyprowadź 20 kresek (jak promienie słońca). Wzdłuż każdego promyka napisz z czego jesteś zadowolona, z czego jesteś dumna, wypisz swoje talenty, umiejętno¬ści, pozytywne strony. Jeśli chcesz mo¬żesz wypisać więcej niż 20! Nie ma tu gór¬nej granicy, jedynie dolna granica jest obowiązująca - wypisz co najmniej 20 ta¬kich obszarów. Możesz tę kartkę nosić przy sobie i stale uzupełniać: przyda się przy opracowywaniu c.v., listu motywa¬cyjnego lub jako poprawiacz nastroju, kie¬dy ewentualnie dopadnie Cię chandra. Możesz też wykorzystać tę listę jako ściągawkę dla podwyższenia poczucia wła¬snej wartości przed ważnym spotkaniem, które wywołuje onieśmielenie lub tremę. Jeśli trudno Ci jest skompletować pod¬stawową listę 20 cech - musisz się zasta¬nowić nad własną asertywnością w tym obszarze. Prawdopodobnie Twoje poczu¬cie własnej wartości jest zaniżone. Sko¬rzystaj z pomocy życzliwej Ci osoby (przyjaciółki?), która pomoże Ci na pew¬no w przygotowywaniu tej listy.

2. Mówienie i myślenie o swoich wadach
Nikt nie jest idealny, każdy ma swój ob¬szar „niedostatku", kilka wad, w jakichś obszarach jest mniej uzdolniony, gorzej funkcjonuje. Weź kartkę papieru (ale nie¬zbyt wielką!) i wypisz swoje wady. Zdawa¬nie sobie sprawy z własnych wad ma tę za¬letę, że jest to otwarcie drzwi do zmiany! Zastanów się, co możesz zrobić, aby cz꬜ciowo, powoli je eliminować. Na przy¬kład: być może lubisz przerywać innym wypowiedzi, czyli innymi słowy jesteś kiepskim słuchaczem. Może na początek napisz sobie takie szczegółowe postano¬wienie: będę uważnie słuchać Hani, bez przerywania jej i zmieniania wątku rozmo¬wy. O niektórych własnych wadach możesz zacząć myśleć nieco inaczej, zmieniając je na rzeczy „interesujące". Zwłaszcza o tych, które tak łatwo nie poddają się zmianom jak wzrost, waga, uroda. Kiedy Ty sama zaczniesz tak myśleć, zasugerujesz podświa¬domie innym, iż tak właśnie jest.
Uwaga! O wadach myśl w katego¬riach konkretnych zachowań lub spre-cyzowanego opisu, nie używaj opisu globalnego: moja waga wskazuje zbyt dużo kilogra-mów (zamiast: jestem za gruba!), nie znam języków obcych (zamiast: je¬stem głupia!), nie mogę wytrzymać, jeśli ktoś długo mówi (zamiast: jestem niecierpliwa), nie mogę opanować nerwów, kiedy... (zamiast: jestem wybuchowa).
O własnych zaletach możesz myśleć także w kategoriach ogólnych, np.: jestem zdolna, jestem mądra, jestem towarzyska, wesoła, kreatywna, odpowiedzialna, atrakcyjna i tak dalej. Ćwiczenie nr 1 i nr 2 można wykonać łącznie. Prawdopodob¬nie przypominacie sobie technikę ZWI według Edwarda de Bono (omówioną w numerze lutowym). ZWI, czyli Zalety, Wady i to, co Interesujące wykonuje się następujący sposób. Weź kartkę papieru A-4, narysuj tabelkę jak obok.

zalety    wady    I to co interesujące
Zacznij od wypełnienia tej kolumny. Pisz, aż skończysz listę (ale postaraj się dojść do 20 cech).
    Po wypełnieniu kolumny ZALET — skoncentruj się na własnych WADACH. Pisz ile chcesz -nie przesadzaj - nie bądź dla siebie bardziej surowa niż Sąd Ostateczny!
    Zastanów się nad takimi cechami w sobie, które nie są ani zaletami, ani wadami Trudno je zakwalifikować jednoznacznie. Po prostu są czymś ciekawym, interesującym. Być może zdecydujesz się umieścić tu niektóre cechy z pierwszej lub drugiej rubryki. Może tak być, ale wtedy wykreśl je z listy Zalet i Wad.




3. Przyznawanie się do błędów i przepraszanie
To ogromna umiejętność życiowa, nie¬zwykle istotna dla eleganckiego stylu funkcjonowania. Errare humanum est -błądzić jest rzeczą ludzką. Popełnić błąd, niewłaściwie kogoś ocenić, wydać pochopny wniosek, pomylić się - to zdarza się każdemu. Ludzie nie są auto¬matami, nie są wycięci z papieru książek od savoir-vivre'u. Ponoszą nas emocje, zawodzi nas pamięć, wpadamy w korki uliczne, gubimy rzeczy, myśli i obietni¬ce. Zdana się każdemu. Ale nie każdy potrafi przyznać się do błędu lub (jak powiedział mi ostatnio jeden z uczestni¬ków szkolenia) i przyznać się do błędu i przeprosić. Błądzimy w życiu zawodo¬wym i w życiu osobistym, przeprosiny na¬leżą się nie tylko naszym zwierzchni¬kom, ale także członkom naszych ro¬dzin, w tym także dzieciom. Niektórzy uważają, iż przyznać się do błędu i prze¬prosić potrafią tylko „wielcy duchem", „mniejsi" uciekają się do wykrętów, kłamstwa, zmiany tematu i nie przyzna¬ją się do niczego nawet przyłapani na gorącym uczynku. Boją się utraty auto¬rytetu, ośmieszenia.
Zastanów się jak wygląda Twoja asertywność w tym obszarze? Czy jesteś w stanie przyznać się do błędów i przepro¬sić? Czy w niektórych sytuacjach coś ści¬ska Cię za gardło i za nic w świecie nie wy-dobędziesz z siebie tych kilku prostych słów? Jakie to sytuacje? Może niektóre ma¬ją już swoją długoletnią historie?

4. Wyrażanie uczuć
Świat byłby blady i nijaki, gdyby nie uczucia i emocje, które w nas wywołują inni ludzie. Szczególnego kolorytu nadają zwłaszcza uczucia miłości, przyjaźni, przynosząc nam silne, dobre związki z in¬nymi ludźmi. Ale czy potrafimy o nich mówić? Czy ci, których kochamy i obda¬rzamy naszą szczerą sympatią wiedzą o tym, jak bardzo jesteśmy szczęśliwi, że są  obok  nas?  Poświęcamy  tyle  czasu uwagi na wiele Bardzo Ważnych Spraw. Jak obliczyli pewni badacze, gdybyśmy za wykładnię miłości uznali czas przezna-czony na kontakt z danym obiektem, to okazałoby się, że najbardziej kochamy swoje telewizory. Coś w tym jest. Potrafi¬my z ogromnym zainteresowaniem śle¬dzić losy wymyślonych ludzi, przeżywamy  ich dramaty, rozczulamy się nad ich tragediami. Zastanów się czy tyle samo zapału (emocjonalnego) masz dla swo¬ich najbliższych? Kiedy ostatni raz – tak po prostu — usłyszeli, że ich kochasz, lu¬bisz jak są obok, jak bardzo doceniasz, gdy spędzacie razem czas? Kiedy ostatni raz usłyszeli podobne słowa Twoi przy¬jaciele?
Kolejna sprawa dotyczy osób, których nie lubimy. Zdarza się i tak, że nie darzy¬my kogoś szczególną sympatią. Zdarzają się osoby, które koniecznie chcą się z na¬mi zaprzyjaźnić, wpadają do nas bez uprzedzenia na tzw. krótkie (trwające ca¬łe godziny!) sąsiedzkie plotki, a my nie umiemy sobie z tym poradzić. Mamy pra¬wo decydować kogo lubimy, a kogo nie lubimy. Mamy prawo do własnych uczuć i do ich wyrażania. Ale - w praktyce -okazuje się to bardzo trudne. Najtrudniej¬sze czasem jest wyrwanie się z kontaktu z osobami, które nie są nam miłe. No cóż, trzeba wziąć głęboki oddech i powiedzieć prawdę, np. nie lubię, kiedy tak do mnie wpadasz bez uprzedzenia, właśnie planu¬ję teraz spokojnie poczytać gazetę, prze¬praszam, ale nie chcę słuchać plotek; nie podoba mi się, że stale mnie traktujecie jak wypożyczalnię pieniędzy, kończę z tym. Wiele jest tematów natrętnych, nie¬miłych kontaktów, więc trudno dać wy¬czerpujące przykłady na wszystkie oko¬liczności. Tu zachęcam do rozwijania własnej kreatywności!

5. Wyrażanie czasowych stanów emocjonalnych, jakie żywimy do innych
Czasami jesteśmy przekonani, że jeże¬li kogoś kochamy, nie możemy mówić mu nieprzyjemnych rzeczy. Tymczasem w określonej sytuacji czujemy po prostu złość, żal, zawód, rozczarowanie. Mamy prawo do własnych uczuć i nie należy ich tłumić. Należy natomiast nauczyć się je umiejętnie wyrażać. Przeczytałam kiedyś takie dobre i zabawne rozwiązanie. Mąż zapomniał o wykonaniu jakiejś sprawy przyobiecanej wcześniej żonie. Ta dała ta¬ki oto upust własnym emocjom: wyszła z domu przejść się, aby dojść do siebie, wcześniej zostawiając kartkę z tekstem: Nienawidzę Cię - Twoja kochająca Cię na wieki Anna. Jest to dobry przykład, jakkol¬wiek byłoby lepiej, gdyby Anna napisała: Nienawidzę, kiedy zapominasz o złożo¬nych obietnicach. Przypominam, że infor¬macje negatywne lepiej jest formułować szczegółowo, przytaczając owo trudne za¬chowanie. Uogólnienia przypominają zmasowany atak i wywołują na ogół „efekt do¬mina", mogą wywołać awanturę „od zara¬nia dziejów", kiedy wypominamy sobie o wiele więcej niepotrzebnych rzeczy, których w przytomności nigdy byśmy nie powiedzieli. Generalnie schemat jest taki: „Lubię Cię, ale to zachowanie mnie złości".

6. Proszenie o coś, co chcemy lub nam się należy
Kolejna sprawa dotyczy wyrażania naszych próśb i oczekiwań. Pamiętajmy, że manifest asertywności głosi, iż nikt nie jest po to, aby spełniać nasze oczekiwania... ale być może zechce! I możemy o to prosić! Mamy prawo prosić, zapro¬sić, zaproponować... ale pamiętając, że dana osoba może odmówić (bez tłuma¬czenia   się),   nieco   zmienić   warunki, negocjować   rozwiązania,   wprowadzać własne poprawki! Szczególnym nie asertywnym zachowaniem jest kategoryczne żądanie, uciekanie się do zmuszania i sta-wiania warunków. Oto dwie nie asertywne postawy:
Uległość, która polega na rezygnacji z respektowania swoich praw, podporząd-kowaniu się innym. Ma ona miejsce kiedy ktoś nad nami dominuje (faktycznie lub tak się nam wydaje).
Agresja dotyczy sytuacji, kiedy to my sami dominujemy nad kimś i przejawia się
poprzez szantaż (np. emocjonalny), inwa¬zję, rozkazywanie,  pouczanie,  przemoc słowną (i niestety czasem fizyczną).
Zarówno uległość, jak i agresja to za¬chowania, które na krótką metę, w kon¬kretnej sytuacji, mogą się nawet okazać skuteczne, ale ponawiane, powtarzane są zgubne dla obu stron. Zwłaszcza, kiedy dotyczą ważnych obszarów życiowych. Szczególnie obecny na co dzień jest szantaż emocjonalny. Polega on na jed¬noznacznym postawieniu sprawy: Jeśli mnie kochasz, to bądź taki a taki. Inny ro¬dzaj szantażu, który jest uprawiany czę¬sto wobec dzieci polega na szantażowa¬niu swoim zdrowiem (ewentualnie ci꿬kimi chorobami) i wywołanie poczucia wstydu lub winy. Na przykład: matka prosi dzieci o pomoc w przeniesieniu me¬bli. Dzieci oglądają mecz (są kibicami) i na prośbę matki reagują tak dobrze zna¬nym „zaraz, zaraz". Matka ciężko wzdy¬chając sama zaczyna przestawiać meble, co i rusz łapiąc się za serce i pomrukując: przez was wyląduję w szpitalu. Oczywi¬ście matka mogłaby chwilę poczekać, wziąć pod uwagę okoliczności i uzgodnić za jaki czas dzieci wezmą udział w tym domowym   przedsięwzięciu,   ale   woli (czasem nie jest do końca świadoma) po¬ kazać swe zalety „odpowiedzialnej matki-polki". Czy umiesz swobodnie popro¬sić kogoś o coś na czym Ci zależy? W ja¬kich obszarach idzie Ci to łatwo? W ja¬kich masz duże trudności? Kiedy w ogóle rezygnujesz z proszenia, bo z góry oba¬wiasz się odmowy?

7. Odmawianie czegoś komuś
Odmawianie najbardziej kojarzy się z asertywnością. Właśnie mówienie NIE: nie teraz, nie z Tobą, nie dzisiaj, nie jestem zainteresowany... bez zbędnego tłumacze¬nia się, fantazjowania, zmyślania powo¬dów, czucia się głupio. Ileż to opisano (w książkach, na filmach i w życiu) wpa¬dek, których scenariusze powstały ze zmyślania. Mówimy komuś, że czegoś nie możemy zrobić, ponieważ właśnie odwiedziła nas cała rodzina i musimy się nią zaj¬mować przez najbliższy tydzień, by potem ... natknąć się na daną osobę w scenerii ob¬nażającej całe kłamstwo. Głupio, wstyd i znowu trzeba coś wymyślić! Odmawia¬nie, kiedy naprawdę jest uzasadnione, nie jest dyshonorem! Z moich doświadczeń wynika, że człowiek, który zachowuje się w tym obszarze uczciwie zaczyna być bar¬dziej ceniony, jego TAK i jego NIE jest traktowane z szacunkiem.
Przemyśl okoliczności życiowe, w któ¬rych zdarzyło Ci się nie odmówić, mimo, że nie miałaś ochoty na konsekwencje owej propozycji (np. więcej pracy, rezy¬gnacja z innego działania).
Zastanów się komu i czego chciałabyś odmówić, ale nie wiesz jak to zrobić? Na przykład: jesteś rodzinną przechowalnią dzieci, albo bankiem udzielającym poży¬czek pieniężnych czy ubrań, albo stałym źródłem brakujących przypraw kuchen¬nych dla sąsiadów, czy też osobą bez ro¬dziny „wiec może by Pani przejrzała te papiery w weekend?" I tak dalej. Jeśli coś jest naprawdę dla Ciebie niewygodne, niezręczne, nieprzyjemne, czujesz, że je¬steś wykorzystywana i wyczerpywana ro¬szczeniami innych - odmawiaj! Zrób listę najtrudniejszych sytuacji i zacznij ćwi¬czyć odmowę w wyobraźni i przed lu¬strem! Z drugiej strony — nie nadużywaj słowa NIE, kiedy nie ma wyraźnej potrze¬by, a konkurencją jest jedynie (przepra¬szam) Twoje lenistwo, niechęć, wolny czas. Życie wymaga nieco poświęcenia i wysiłku dla innych. Nieustające NIE może Cię otoczyć jak mur i ofiaruje izolację!

8. Przyjmowanie komplementów
Dla wielu, sztuka przyjmowania kom¬plementów z uśmiechem i krótkim „dzię¬kuje" to rzecz nie-do-wyobrażenia-sobie. Wiele osób (niestety najczęściej pań) na¬tychmiast próbuje się wytłumaczyć! Kom¬plement złożony z okazji ładnej kreacji, kwitowany jest: ach, to taka stara kiecka, znalazłam ją przypadkowo w szafie. Infor¬macja, iż tak ładnie dzisiaj wyglądasz, po¬woduje kilkuminutową sekwencję na te¬mat trzech nieprzespanych nocy, ząbkujących dzieci lub zwalenia „winy" na nowy krem. Jeżeli na komplementy skierowane do Ciebie, reagujesz paniką, zakłopota¬niem, poczuciem konieczności tłumacze¬nia się - wróć do obszaru nr 1. Mówienie i myślenie o sobie dobrze. Tym bardziej popracuj nad listą 20—30 cech pozytyw¬nych. Przeczytaj ją sobie na głos. To, co ewentualnie jest dla Ciebie najtrudniejsze do uwierzenia zapisz na samoprzylepnej kartce i przylep ją sobie do lustra. Czytaj tyle razy, aż usłyszysz swój własny spo¬kojny głos. Spróbuj przeanalizować, w których obszarach jest Ci najtrudniej przyjmować komplementy i słowa uznania: wygląd zewnętrzny, uroda, urok oso¬bisty, inteligencja, sprawność w działaniu, dobra organizacja pracy lub życia, poczu¬cie humoru? Inne, jakie?

9. Przyjmowanie krytyki i negatywnych ocen
Już było o tym wyżej, że Errare humanum est - błądzić jest rzeczą ludzką. Błą-dzimy, gubimy się, robimy coś nie tak, jakiego oczekują inni. Zaś inni skrupulatnie nas o tym informują z racji bycia naszym przełożonym, naszymi przyjaciółmi lub z innego powodu - czasem w ramach ob¬szaru tu omówionego pod numerem 3 i 5. Czy usłyszenie negatywnej oceny zwala Cię z nóg, powoduje, że wpadasz w pani¬kę i czujesz, że jesteś do niczego? A mo¬że wpadasz w okropną złość, zaczynasz w myśli lub na głos obrzucać swego roz¬mówcę niecenzuralnymi słowami, z wyra¬źnym zaznaczeniem jak nisko traktujesz jego potencjał umysłowy! W których ob¬szarach jesteś szczególnie wrażliwa na krytykę? W jakich sytuacjach reagujesz złością? W jakich paniką, przerażeniem? Wyobraź sobie, że w tych trudnych sytua¬cjach bierzesz głęboki oddech i spokojnie wysłuchujesz do końca negatywnej oce¬ny. Wyobraź sobie, że zadajesz pytanie szczegóły takiej a nie innej oceny. Wy¬obraź sobie, że dziękujesz za słowa kryty¬ki i ewentualnie kończysz rozmowę w na¬stępujący sposób: Dziękuje za uwagi, nig¬dy tak nie myślałam, przemyślę to; Dzięku¬je za informację, ale pozwól, że pozwolę sobie myśleć po swojemu; Dziękuję, że zwróciłeś mi uwagę, muszę robić to nieco uważniej; Czy mogę Cię prosić o zwróce¬nie mi uwagi, kiedy znowu postąpię tak i tak, to dla mnie ważne. I tak dalej w za¬leżności od sytuacji.

10. Kończenie trudnych spraw lub rozmów
Każdy z nas ma (lub miał) takie spra¬wy w życiu, które się za nim wlokły długo, długo... Nierozwiązane problemy ro¬dzinne, zawodowe, życiowe... Ponieważ w określonym momencie nie starczyło nam odwagi, czasu, asertywności, pewne wątki życiowe (jak fabuły w tasiemco¬wym serialu) nie zostały zamknięte. Cią¬gną się za nami. Wydaje się czasem, że przeszły do działu „zapomniane", ale to nieprawda. Ważne, a nierozwiązane pro¬blemy nie dają się wcisnąć do takiej szufladki. Wyskakują — jak mawia pewna moja znajoma, znienacka jak bułki z grzankownicy i dręczą. Można też po-wiedzieć, iż nierozwiązane problemy trzymają nas jak na gumce, nie pozwalają zrobić kroku do przodu, spokojnie spać. Niestety nie da się spokojnie, z poczuciem elegancji żyć, kiedy ważne sprawy z prze¬szłości są nierozwiązane. Trzeba odważ¬nie stawić im czoła. Nie ma innego wyj¬ścia, trzeba taki żywotny problem dopro¬wadzić do rozwiązania. W rzeczywistości — jeżeli to możliwe lub w wyobraźni. Naj¬częściej sprawa ma związek z przyzna¬niem się do błędów, uwolnieniem się od poczucia winy i wstydu, wybaczenia sobie i innym, że postąpiliśmy właśnie tak (gdyż wtedy nie umieliśmy inaczej!) i zamknię-cia fabuły jak w filmie. Możemy też napi¬sać nowy scenariusz z takim właśnie za-kończeniem. Bardzo trudne sprawy mogą wymagać pomocy specjalisty lub kogoś życzliwego, ale na szczęście łatwo jest do¬trzeć do takiej pomocy. Pomyśl, czy są ta¬kie sprawy, których rozwiązanie przy¬niosłoby Ci uczucie dużej ulgi? Co mo¬żesz zrobić?

11. Reagowanie na trudne sprawy innych
To ostatnia strefa naszego przewodni¬ka po asertywności. Niewiele osób potrafi właściwie reagować na trudne sprawy in¬nych. Większość od razu spieszy z pocie-szaniem, radzeniem „trzeba było...", pou¬czaniem „a nie mówiłam...", lekceważe¬niem problemu „ach, nie przejmuj się..."
W sytuacji trudnej, przykrej, kiedy roz¬grywa się czyjś osobisty dramat, a czło¬wiek znajduje się w oparach silnych emo¬cji nie ma właściwie miejsca na słowa, chyba że niezwykle proste i mądre. Pou¬czanie, pocieszanie, doradzanie to zacho¬wania zupełnie nie na miejscu. Najpierw należy wyrazić akceptację dla przeżywa¬nego przez kogoś stanu. Czasem wystar¬czy po prostu być i trzymać za rękę, przy¬tulić, posiedzieć obok lub uszanować po¬trzebę samotnego przeżywania. Każdy ma prawo do wyrażania własnych uczuć, we własnej skali. Jak sobie dajesz radę z re¬akcją na trudne sprawy innych? Czy umiesz życzliwie, bez narzucania się, pomóc? W jakich sytuacjach czujesz się najmniej zręcznie?
Niską asertywność „mierzymy" nastę¬pującymi objawami: zdenerwowaniem, chaosem w głowie, pełną dekoncentracją, obawą przed dezaprobatą, ośmieszeniem, odrzuceniem, poczuciem zakłopotania, przeżywanym wstydem i wreszcie sta¬nem: nigdy-się-na-to-nie-odważę!
Znamy już prawdopodobnie własne obszary niskiej asertywności. Możemy z tym stanem rzeczy pozostać lub coś zmienić. Zmiana jednego nawyku trwa około 14 dni (ale kiedy ją ćwiczymy, nie tylko kiedy o tym wiemy!). Nowe, lepsze zachowania można ćwiczyć w bezpiecz¬nej sytuacji warsztatowej, w wyobraźni, przed lustrem lub w konkretnych sytu¬acjach życiowych. Najlepiej w tej ko¬lejności.
Przedłużające się, utrwalane reakcje nie asertywne mogą zostać opłacone cza-sem bardzo wysokimi kosztami psy¬chicznymi i zdrowotnymi! Oto kilka z nich: poczucie straty, poczucie krzyw¬dy, wycofanie się, złość, smutek, skry¬wanie swoich emocji aż do wystąpienia bloków energetycznych i napięć prowa¬dzących do rozmaitych bardzo poważ-nych chorób.
Kieruj swoimi sprawami, zanim one zaczną kierować Tobą!


KOMUNIKAT ASERTYWNY schemat:
(JA) czuję się tak i tak (opis tego co przeżywasz), kiedy zachowujesz się w ten sposób (szczegółowy konkretny opis zachowań)
UWAGA!
Negatywne komunikaty kierowane DO poziomu ZACHOWAŃ zwięk¬szają prawdopodobieństwo nawiąza¬nia kontaktu i dyskusji ZMIANY. Negatywne komunikaty kierowane DO poziomu TOŻSAMOŚCI wywo¬łują reakcje obronne i powodują na ogół zerwanie kontaktu. Pozytywne komunikaty mogą  być kierowane do obu poziomów

A teraz kilka przykładów komunika¬tów asertywnych i nie asertywnych (w na-wiasach). Mam nadzieję, że dość czytelnie pokazują różnicę elegancji kontaktu, na¬wet w sytuacjach trudniejszych.

•    Tak lubię jak przynosisz mi kwiaty. -Byłoby mi tak przyjemnie, gdybyś od
czasu do czasu przyniósł mi kwiaty. (Wszyscy mężowie przynoszą żonom kwiaty, tylko ty nigdy na to łaskawie nie możesz wpaść).

•    Przykro mi, ale nie mogę spełnić two¬jej prośby. (Słuchaj oczywiście, że ci to załatwię, ale teraz przyjechała moja ciocia z Acapulco itp. kłamstwa.)
•    Szanuję twoje poglądy, ale moje zdanie na ten temat jest inne. (Chyba jesteś głupi.)
•    Czuję, że wzbiera we mnie złość, kie¬dy widzę ten bałagan w pokoju. Proszę cię, zrób coś z tym! (Masz natychmiast posprzątać pokój! - krzyk).
•    Czekałem na ciebie 3 godziny, to były najgorsze godziny w moim życiu, tak bar¬dzo się niepokoiłem, że już nawet nie mam siły cieszyć się, że jesteś cała i zdro¬wa. (Gdzie ty się włóczysz tyle czasu, przez ciebie skończę na zawał serca! - krzyk).
•    Przykro mi, że mi nie wierzysz. Trud¬no mi to zrozumieć dlaczego mnie tak traktujesz. (Nie wierzysz!? To nie, daj mi święty spokój).
•    Naprawdę martwi mnie to, że nie mo¬żemy się dogadać. (Trzask drzwiami!!!).
•    Czuję się zawiedziony i jest mi bardzo przykro, że tak się stało. (Nie spodziewa¬ łem się tego po tobie, czy ty zawsze bę¬dziesz się zachowywał jak wzorcowy ego¬ista! - krzyk, ironia).
•    Wiem, że jesteś bardzo zajęty, ale potrzebuję twojej pomocy. (Zamiast - dą¬sania się i dawania do zrozumienia).
•    Z wieloma sprawami nie mogę się po¬godzić, pogadajmy spokojnie. (Zamiast zrywania kontaktu).

Przykłady komunikatów asertywnych oraz agresywnych i pasywnych


Reakcje pasywne
Cel: szantaż emocjonalny, wywołanie poczucia winy, wstydu.
Obrażanie się. Wycofanie się z kontaktu, np. mówienie mimo reakcji (hałas, dzieje się coś innego).
Komunikaty typu:
Przez ciebie umrę na serce. Zaraz pójdę do dyrektora, nie daję już sobie rady z wami.
    Reakcje asertywne
Cel: zawarcie uczciwego kontraktu, traktowanie siebie i innych z szacunkiem.
Poczucie humoru. Dystans i spokój
Komunikaty typu: Jestem dziś zmęczona i proszę was o zachowanie ciszy. Wydaje mi się, że musimy ten problem omówić jeszcze raz... Miło mi, że mnie słuchasz! Czy mogę skupić Waszą uwagę, bo robię się ździebko zła? Ta sprawa mnie trochę martwi...
    Reakcje agresywne
Cel: szantaż emocjonalny, przemoc, wywołanie poczucia zagrożenia, lęku.
Lekceważenie (eksponowanie przewagi pozycji). Straszenie karami.
Komunikaty typu:
Z wami nigdy nie można się dogadać. Zawsze z wami mam problemy. Czy ty nigdy nie możesz się nauczyć, że...? ...lub oceny i osobiste wycieczki typu: bzdura, bełkot... dureń, jak zwykle jesteś beznadziejny itp

Uwaga! Osoba nie asertywna lubi słowa: zawsze, nigdy, nikt, każdy, wszyscy!!!!

Wdrażaj nowe rozwiązania! A stare -oddaj do muzeum reakcji! Przemyśl każ¬dy ze swoich słabszych obszarów i zacznij kreować mentalne scenariusze wydarzeń, w ich lepszej postaci. Twój umysł musi wiedzieć, jak chcesz, żeby było lepiej i do czego zmierzasz. Zafunduj sobie podróż w czasie i obejrzyj swoje życie zakładając, że w określonym obszarze Twoja asertyw¬ność wzrośnie. Jakie obrazy pojawią się w scenariuszu Twojego życia? Jak to wpłynie na Twoje funkcjonowanie, co się zmieni, jak zmienią się relacje z innymi ludźmi, jak zmieni się Twoje poczucie sukcesu i satysfakcji z życia? Może warto zagrać w tę grę?!

Zrób coś dla siebie dobrego – wybierz asertywność na co dzień.
Jeżeli nic z tego nie robisz, to może Twoją misją życiową jest
utrwalać swoje funkcjonowanie jako:
Kamikadze?
Sabotażysta? (samego siebie?)
Matka-Polka? (Ojciec-Polak?)
Ofiara Oczekiwań Innych?


JESTEŚ TYM, KIM MYŚLISZ, ŻE JESTEŚ! JESTEŚ TYM, CO SAMA DLA SIEBIE WYBIERASZ!
Małgorzata Taraszkiewicz

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.ritualclan.pun.pl www.ptaki.pun.pl www.parafia-izabelin.pun.pl www.se-centrum.pun.pl www.panzerproject.pun.pl